Oszukana 63-letnia bielszczanka straciła 177 tys. zł
Rzecznik komendy miejskiej w Bielsku-Białej asp. szt. Katarzyna Chrobak poinformowała, że w ubiegłym tygodniu przez dwa dni 63-letnia bielszczanka odbierała telefony z różnych numerów. W trakcie pierwszego połączenia mężczyzna po drugiej stronie słuchawki przedstawił się jako pracownik banku. Poinformował, że konto bankowe kobiety jest zagrożone. Potwierdził to kolejny rozmówca, który dodał, że jedynie szybki przelew pieniędzy, może ją uchronić przed stratą.
Potem zadzwoniła osoba przedstawiająca się jako prokurator. Oznajmiła, że w sprawie oszustów bankowych jest prowadzone postępowanie.
"Kolejne rozmowy telefoniczne odbywały się następnego dnia. Wówczas 63-latka została poinstruowana, aby z banku wypłaciła oszczędności, a następnie wpłaciła je na +bezpieczne+ konto. Kobieta postępowała zgodnie z instrukcjami. Zamknęła też lokaty bankowe. Pieniądze z nich wpłaciła na kolejne +bezpieczne+ konta" – przekazała Katarzyna Chrobak.
Policjantka dodała, że rozmowy telefoniczne, jakie były prowadzone z kobietą, miały na celu uspokojenie jej. Miała myśleć, że wprost z bezpiecznego konta zostaną jej przywiezione przez kuriera. "Miało to uśpić czujność. Dopiero po dwóch dniach rozmów i dokonanych już transakcjach u bielszczanki pojawiły się pierwsze podejrzenia, że padła ofiarą oszustów. Przekazała im 177 tys. zł" – powiedziała Chrobak. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ mark/